PORADY


NAUKI NIGDY DOŚĆ

1/2016 (12) wiosna

Sztuka zadawania pytań. Czasy, gdy nauka konwersacji była wymaganą umiejętnością, odeszły niemal w zapomnienie – echem tego są jedynie różnego rodzaju szkolenia i warsztaty z komunikacji. A warto – oprócz bezwzględnie nadrzędnej umiejętności słuchania, o czym pisałam w poprzednich wydaniach magazynu NAJWSPANIALSZE – nauczyć się sztuki zadawania pytań. Wydawać by się mogło, że nie ma nic nadzwyczajnego w formułowaniu pytania – przecież to sposób na zdobycie informacji. Gdzie tutaj zatem sztuka? W przypadku wylewnych, przychylnie nastawionych nam osób, być może rzeczywiście forma zadanego pytania nie przesądza o sukcesie rozmowy, jednakże w sytuacji kryzysowej, mniej sprzyjających okolicznościach, bądź wobec zamkniętego rozmówcy – umiejętność właściwego zadawania pytań będzie miała ogromne znaczenie. W dobrych intencjach Znów wracam do intencji – jakże bowiem często zadając pytanie, nie czekamy na odpowiedź – wiara we własną wiedzę powoduje zuchwałe formułowanie odpowiedzi i podsuwania rozwiązań, jeszcze zanim pytany zdąży cokolwiek odpowiedzieć. [»]



„SŁUCHAJ” CIAŁA

4/2015 (11) zima

Chcesz być dobrym słuchaczem? „Słuchaj” CIAŁA. Bywa że człowiek mówi jedno, a myśli drugie. Dlatego oprócz słuchania SŁÓW, jakie wypływają z ust drugiej osoby, warto „słuchać” także CIAŁA naszego rozmówcy. To co mówimy (treść) ma tak naprawdę znaczenie w zaledwie kilku, kilkunastu procentach. Do naszego rozmówcy docieramy o wiele skuteczniej poprzez komunikację niewerbalną, czyli postawę ciała, wykonywane gesty, rodzaj spojrzenia, tempo mówienia, ton głosu. Uważny słuchacz o wiele więcej wyniesie z całościowej obserwacji drugiej osoby, niż poprzez słuchanie jedynie wypowiadanych przez nią słów. Nawet osoby o mniej rozwiniętej intuicji często wyczuwają pewnego rodzaju sprzeczność między słowami a postawą ciała drugiej osoby. Spójrzmy chociażby na aktorów – często od razu widać, że mowa ciała nie pasuje do mówionej kwestii i określamy takiego aktora mianem kiepskiego, drętwego, czy bez talentu. Podobnie jest w życiu – im bardziej pracujemy nad własną uważnością i świadomością, nad kontaktem ze swoją intuicją, tym więcej będziemy wiedzieć o innych, odbierając całościowo wysyłane przez nich sygnały. [»]



UCZMY SIĘ SŁUCHAĆ

3/2015 (10) jesień

Czy potrafisz SŁUCHAĆ tak naprawdę? O złotej umiejętności słuchania w relacjach rodzinnych i zawodowych ludzie lubią mówić. To umiejętność, którą praktykujemy od małego, którą szlifują z nami rodzice, nauczyciele, czasem logopedzi. Do właściwej komunikacji potrzebne jest jednak coś więcej – umiejętność słuchania. I czasem właśnie to ona przesądza o tym, czy jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, rodzicami, partnerami, małżonkami bądź pracownikami. Słuchać czy być wysłuchanym? Na początek pewna anegdota, którą uwielbiam przytaczać, a którą opisuje Alan Loy McGinnis w książce „Sztuka przyjaźni”. Otóż pewna kobieta została zaproszona na posiłek do polityka Williama E. Gladstone'a, angielskiego męża stanu, a następnego dnia – do jego przeciwnika Benjamina Disraeli. Zapytana o wrażenia ze spotkania z dwoma tak znanymi osobistościami powiedziała: „Po kolacji u Pana Gladstone'a sądziłam, że jest on najinteligentniejszym człowiekiem w Anglii. [»]



ODPORNY NA STRES DYPLOMATA cz. 4

2/2015 (9) lato

O wykorzystywaniu potencjału temperamentu w pracy. Określenie „flegmatyczny” ma raczej pejoratywne znaczenie w dzisiejszym świecie biznesu. Trudno spotkać kogoś, kto chciałby być flegmatykiem, a tymczasem to właśnie flegmatyk – jak nikt inny – jest najbardziej odporny na presję i stres. Flegmatyk to osoba spokojna, zrównoważona, której niemal nie sposób zdenerwować. Nie unosi głosu, nie wścieka się, ale także nie podskakuje z radości. To osoby uparte, odporne na naciski, sceptyczne, skryte, ugodowe. Flegmatyk często ginie w tłumie, zarzuca się mu, że jest przeciętny, nijaki, bez osobowości. Tacy pracownicy bywają niezauważeni w firmie, spokojnie wykonując nawet mozolną pracę, czekając w ukryciu na docenienie ich pracy, na szacunek. Elastyczny jak flegmatyk Ogromną zaletą flegmatyka jest elastyczność – w zasadzie wszędzie i do każdego towarzystwa może się dostosować, gdyż nie ma wygórowanych oczekiwań, a ambicja to dla niego niepotrzebne wydatkowanie energii, na które u swoich kolegów – choleryków patrzy z politowaniem. [»]



WYTRWAŁY I LOJALNY… PESYMISTA cz. 3

1/2015 (8) wiosna

O wykorzystywaniu potencjału temperamentu w pracy. „Tajemniczy”, „wyniosła”, „wyrachowany”, „zdystansowany” – takimi określeniami najczęściej opisuje się melancholika. To typ temperamentu, który jest jak góra lodowa – zimny, niedostępny i pokazuje zaledwie skrawek siebie innym – tak naprawdę nigdy nie możesz być pewien, co znajduje się pod wodą. Melancholik to myśliciel i samotnik, często o duszy artysty, łatwo poznać go po dość dużym dystansie jaki roztacza wokół. Całe życie szuka sensu, także praca, którą wykonuje musi mieć dla niego sens, inaczej staje się automatycznie działającym robotem. Przy czym sens, to dla niego pojęcie tak głębokie, że jedynie drugi melancholik jest w stanie to zrozumieć. To szara eminencja, która nierzadko – pociąga za sznurki (zwłaszcza, gdy jest to melancholik z domieszką choleryka) i sprawuje faktyczną, cichą władzę. O ile bowiem choleryk często wygrywa bitwy, o tyle melancholik potrafi wygrać wojnę. [»]



Zapisz się na Newsletter!

Aby dołączyć - wpisz imię i nazwisko oraz e-mail.

Newsletter

Aby się wypisać kliknij tutaj ».