UCZMY SIĘ SŁUCHAĆ

3/2015 (10) jesień | PORADY

Czy potrafisz SŁUCHAĆ tak naprawdę?

O złotej umiejętności słuchania w relacjach rodzinnych i zawodowych ludzie lubią mówić. To umiejętność, którą praktykujemy od małego, którą szlifują z nami rodzice, nauczyciele, czasem logopedzi.

Do właściwej komunikacji potrzebne jest jednak coś więcej – umiejętność słuchania. I czasem właśnie to ona przesądza o tym, czy jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, rodzicami, partnerami, małżonkami bądź pracownikami.

Słuchać czy być wysłuchanym?

Na początek pewna anegdota, którą uwielbiam przytaczać, a którą opisuje Alan Loy McGinnis w książce „Sztuka przyjaźni”. Otóż pewna kobieta została zaproszona na posiłek do polityka Williama E. Gladstone'a, angielskiego męża stanu, a następnego dnia – do jego przeciwnika Benjamina Disraeli. Zapytana o wrażenia ze spotkania z dwoma tak znanymi osobistościami powiedziała: „Po kolacji u Pana Gladstone'a sądziłam, że jest on najinteligentniejszym człowiekiem w Anglii. Lecz po kolacji z Panem Disraeli, doszłam do wniosku, że to ja jestem najinteligentniejszą kobietą w tym kraju”.

Prawdziwa czy nie, ta historia najlepiej pokazuje, jakie wrażenie może wywrzeć na drugiej osobie umiejętność prawdziwego słuchania. Jesteśmy istotami społecznymi i lubimy dzielić się z innymi swoją wiedzą, doświadczeniem, opiniami, dawać rady, albo opowiadać o tym co nas spotkało, dlatego Ci, którzy nas słuchają z uwagą zyskują naszą sympatię. Lubimy czuć się ważni i potrzebni, choćby dla tej jednej osoby, w jednym momencie.

W związku, w rodzicielstwie i… w biznesie

O umiejętności słuchania w związku miłosnym wydawałoby się, że nikogo nie trzeba przekonywać, a jednak jak łatwo się domyślić – umiejętność słuchania często zanika wraz z długością trwania małżeństwa. Początkowe zauroczenie, kiedy to para kipiała namiętnością, ale także i każdą wolną chwilę spędzała na rozmowach o wartościach, z czasem zamienia się w rutynowe wydawanie poleceń i przekazywanie informacji związanych z codziennymi sprawami. Trudno aby początkowy wybuch miłosnych uniesień trwał wiecznie (przy takiej dawce hormonów zalewających mózg w pierwszych tygodniach związku trudno byłoby funkcjonować), jednak potrzeba bycia rozumianym przez drugą osobę nadal jest tak samo silna po miesiącach, czy latach trwania małżeństwa i jej zaspokojenie często składa się w dużej mierze na poczucie satysfakcji ze związku.

Kobietom łatwiej o tym mówić (słynne: „Ty nic nie rozumiesz!” bądź „Ty mnie w ogóle nie rozumiesz”), mężczyźni zaś zwykle nie rozmawiają o emocjach (męska natura bardziej zachęca do działania, rozwiązywania problemu, bądź szukania czynności zastępczych niż rozmyślania o własnych emocjach), co nie znaczy, że nie jest dla nich ważne czuć się rozumianym w związku. Doradca małżeński M. Gary Neuman (autor książki: „The Truth About Cheating”) przebadał dwustu mężów (wiernych i zdradzających) i okazało się, że niemal połowa panów (48% mężczyzn) twierdziło, że głównym powodem zdrady jest wyraźnie odczuwana emocjonalna pustka, zatem także jest to brak zrozumienia i bycia ważnym dla bliskiej osoby. Ignorowanie potrzeb i emocji bliskiej osoby potęguje często także złudne przekonanie, że wiemy już o drugiej osobie wszystko. Człowiek sam o sobie nie wie wszystkiego, a co dopiero o drugiej osobie...

Nie słuchamy także dzieci – w pędzie codzienności rzadko kiedy rozmawiamy z dziećmi o wartościach, marzeniach, planach, usiłując jedynie wydobyć istotne z punktu wychowawczego fakty – to te słynne pytania o to, co słychać w szkole, znienawidzone szczególnie przez nastolatki i nastolatków. Nie dziwmy się zatem, że dzieci nie tylko przestają nas słuchać – odechciewa im się nawet udawania, że słuchają.

Po co umiejętność słuchania w biznesie

Umiejętność słuchania bywa kluczowa zwłaszcza w zawodach, w których bliski jest kontakt wykonawcy czy pracownika z ostatecznym klientem. Otóż niejednokrotnie podobnymi umiejętnościami wykazuje się wiele fryzjerek, kosmetyczek, stylistek, a jednak niektóre z nich mają więcej klientów niż inne i nie tylko lokalizacja czy umiejętne dysponowanie budżetem reklamowym o tym przesądza. Wiele osób wybiera tą a nie inną specjalistkę (czy specjalistę) ze względu na to, że lubią przychodzić do danej osoby – powstaje relacja, która przesądza także o wyborach konsumenckich. Z tego względu okazuje się, że fryzjerka z mniej renomowanego zakładu, która pozwala się klientkom „wygadać” podczas układania fryzury, jest bardziej oblegana od kształconej przez zachodnich stylistów fryzjerki z sygnowanego zagraniczną marką lokalu.

Introwertykom jest łatwiej

Niektórzy dar słuchania mają w sobie. To zazwyczaj introwertycy, którzy z natury wolą słuchać niż mówić. To wspaniali słuchacze, zostawiający w nas trudne do zdefiniowania odczucie bycia zrozumianym. Przy czym uwaga – rozumieć kogoś nie musi oznaczać zgadzania się z kimś. Możemy się rozumieć (rozumieć czyjść punkt widzenia, rozumieć, że ktoś ma takie podejście), ale nie musimy się zgadzać (czyli możemy mieć odmienne zdanie na jakiś temat).

Jak zatem podnieść swoje umiejętności słuchania?

Oto kilka wskazówek:

Słuchaj całym sobą

Jeżeli chcesz, by Twój rozmówca czuł się zrozumiany – słuchaj go całym sobą. Mowa ciała zdradza więcej niż wypowiedziane słowa. Możesz mówić „Słucham Cię, słucham”, jednak gdy Twoje nogi są zwrócone w przeciwnym kierunku i wykonują nerwowe ruchy – rozmówca czuje, że nie poświęcasz mu swojej uwagi. Jeżeli nie masz zbyt wiele czasu, lepiej powiedz uczciwie, że wolisz porozmawiać w innym terminie (wypada zaproponować w jakim), bądź zapowiedzieć, że masz jedynie np. dwie minuty, po czym musisz wyjść, aby zdążyć w inne miejsce. Taka otwarta postawa świadczy o szacunku do rozmówcy, do swojego czasu i czasu innych.

Kontakt wzrokowy

Tak. Będzie trzeba odłożyć telefon, smartfon, laptopa. Nie można kogoś słuchać całym sobą czytając jednocześnie wpisy znajomych na facebooku. W przypadku wykonywania jakiejś czynności (gdy np. fryzjer słucha klientki), warto na chwilę przerwać wykonywaną czynność i spojrzeć na klientkę z uwagą – zwłaszcza w „emocjonalnych” momentach jej wypowiedzi. Pamiętajmy także o niepisanej, acz istniejącej prawidłowości kierunku spojrzenia – towarzyskie spojrzenia sprzyjające rozmowom zawężają się do patrzenia przez około 90% czasu na trójkątnym obszarze oczy-usta. Spojrzenia poniżej tego obszaru najczęściej świadczą o mierzeniu atrakcyjności rozmówcy, w przypadku tej samej płci – jest to taksowanie pod kątem rywalizacji.

Dla odważnych (naprawdę odważnych!) małe ćwiczenie: spróbujcie z ukochaną osobą patrzeć sobie w oczy bez rozmowy. Starajcie się „powiedzieć oczami” o swoich uczuciach, o miłości, o zaangażowaniu. (Oczywiście można mrugać, nie chodzi o to, aby wpatrywać się w kogoś, lecz o to by bez słów przekazać uczucia – im większa intymność w danym związku, tym łatwiej będzie wykonać to ćwiczenie).

Unikaj dawania rad

Często zwykła chęć ulżenia komuś, niesienia mu pomocy, skłania nas do dawania rad. Rady, to te wszystkie zdania zaczynające się od: „bo ty powinnaś”, „wiesz, nie możesz...”, „nie powinnaś” i tak dalej. Gdy ktoś przychodzi do nas po poradę z racji naszego zawodu (prawnicy, lekarze itd.), to sprawa jest oczywista. Jeżeli jednak relacja jest towarzyska, bądź zawodowa, ale nie jesteśmy ekspertem w dziedzinie problemu danej osoby – rady nie zawsze są mile widziane, a często zakłócają równorzędność relacji, stawiając wyżej osobę, która je daje. Gdy nas korci by dać radę – lepiej zapytać: „Czy mogę coś Ci poradzić?” albo „Czy chcesz usłyszeć co ja o tym sądzę?”. Niemniej pamiętajmy o pokorze i dystansie – nawet jeżeli radzimy ze szczerego serca, to nie jesteśmy tą osobą co nasz rozmówca, nie wiemy wszystkiego, mamy inny charakter, inne doświadczenia, dlatego mówienie „co by się zrobiło na czyimś miejscu”, jest zaledwie gdybaniem. Nie dziwmy się także, gdy dana osoba z rady nie skorzysta – to jej życie, jej wybory, jej odpowiedzialność.

Potwierdzenie słuchania

Gdy słuchasz całym sobą, Twoje ciało automatycznie przestawia się na odbiór. To ważne by starać się zrozumieć rozmówcę, zamiast formułować w głowie własne wypowiedzi. Gdy ktoś chce Tobie się zwierzyć, a ty mu przerywasz i opowiadasz o swoich doświadczeniach (jak to w zwyczaju mają ekstrawertycy), robisz podwójnie złe wrażenie i sprawiasz, że Twój rozmówca zamyka się w sobie. Słuchasz prawdziwie, także gdy dopytujesz bądź potwierdzasz stan emocjonalny rozmówcy np. „Rozumiem, że Ciebie to zabolało”, „Takie wydarzenia są bolesne”, „Rzeczywiście to zasmucające” i tak dalej.

Nie osądzaj

Najgorsze co możesz zrobić, to krytykować słowa bądź zachowanie, o którym opowiada Tobie rozmówca. Nawet jeżeli się z tym nie zgadzasz, jeżeli Ty postąpiłbyś inaczej, wstrzymaj się od krytykowania. Wystawianie negatywnych ocen i naklejanie paskudnych etykiet (np. „Głupia jesteś – jak mogłaś tak postąpić?”, „Tchórz z Ciebie! Ja bym mu nagadała!”) do niczego nie prowadzi, poza zepsuciem relacji z Twoim rozmówcą. Krytykowanie i etykietowanie to jedna z częstych przyczyn, z powodu których dzieci w pewnym wieku przestają rozmawiać z rodzicami.

Podziękuj

Tak, podziękuj. Za to, że rozmówca okazał Tobie zaufanie mówiąc to wszystko, za to, że masz okazję lepiej go zrozumieć, za to, że przedstawił swój punkt widzenia. Nawet jeżeli nie zgadzasz się z opinią rozmówcy, dziękując za podzielenie się swoim światopoglądem okazujesz mu szacunek i zainteresowanie. Taki prosty gest pomaga zdobyć życzliwość drugiej osoby i szacunek także w Twoją stronę (oczywiście mówimy tutaj o zdrowych, normalnych, a nie toksycznych relacjach).

Analogicznie do powyższego, o braku słuchania świadczy:

  • formułowanie własnych wypowiedzi w głowie;
  • długie opowiadanie o swoich doświadczeniach, które przenosi uwagę z Twojego rozmówcy na Ciebie;
  • przerywanie;
  • wiercenie się, ziewanie, niespokojne ruchy;
  • mówienie na inny temat;
  • wychodzenie w trakcie wypowiedzi drugiej osoby.

Nie bój się prosić o uwagę

Jeżeli chcesz być wysłuchany przez bliską osobę – powiedz o tym. Poproś o uwagę, o czas na to, być mógł opowiedzieć o tym co Cię gnębi, co jest dla Ciebie ważne. Często kobiety narzekają, że mąż im przerywa, mówi co by zrobił na ich miejscu itd. Tymczasem poproszenie: „Chcę Ci o czymś opowiedzieć, bardzo Ciebie proszę wysłuchaj mnie bez przerywania i dawania rad.” – Jest oczywistą wskazówką tego co nam potrzebne. I zapewniam wszystkie Panie, że tak jasny komunikat co do oczekiwań jest dla Panów nierzadko zbawieniem.

Uczmy się słuchać. To umiejętność, która w tym przegadanym świecie staje się coraz cenniejsza. A o tym, że warto także być uważnym na to co „mówi” nam ciało drugiej osoby – już w następnym numerze.



Beata Mąkolska


Zapisz się na Newsletter!

Aby dołączyć - wpisz imię i nazwisko oraz e-mail.

Newsletter

Aby się wypisać kliknij tutaj ».