BIAŁO-CZERWONA WIGILIA
4/2017 (19) zima | WSTĘPNIAK
Drodzy Państwo, Czytelnicy i Przyjaciele.
Koniec roku, czas podsumowań, a koniec to wspólna rodzinna kolacja przy wigilijnym stole. Nasza polska tradycja przewiduje dodatkowe nakrycie dla tajemniczego gościa, który może w dowolnym momencie pojawić się na progu naszych domostw.
I tu powinniśmy zadać sobie pytanie: co ta tradycja ma wspólnego z rzeczywistością? Czy aby na pewno dzisiaj jesteśmy w stanie ugościć kogoś zupełnie nam obcego? Czy nie zrazimy się gdy ona lub on, zamiast polskiego pozdrowienia zaczną wypowiadać słowa w języku niemieckim, rosyjskim, czy co gorsza arabskim? Co wtedy się stanie? Czy też nawet jeśli nikt nie zapuka do naszych drzwi, to czy sami wyjdziemy z tym jednym nakryciem na zewnątrz? Czy tak jak w reklamie pewnego portalu aukcyjnego, jesteśmy w stanie zatrzymać się nad bezdomnym i ofiarować mu dobry gest, coś do jedzenia lub kilka złotych, bez dodatkowych myśli „na pewno na alkohol”? Czy też widząc kogoś samotnego na ławce, zatrzymamy się i dowiemy, czy aby ta pozycja nie jest spowodowana złym stanem zdrowia, co w czasie mrozu może prowadzić nawet do śmierci?
Niedawno natknąłem się na wpis pewnego dominikanina, który opisuje swoje spostrzeżenia dotyczące Polski, a które to ma możliwość skonfrontować z tym, co dzieje się na jego misji w (bodajże) Boliwii. Widzi on dokładnie to, o czym w powyższym rozważaniu. Niestety, bardzo to przykre. Pamiętam niedzielne kazania i siłę, którą w sobie niosły. Piękne, mądre opowieści, które kształtowały duszę i umysł młodego człowieka. To jednak już przeszłość.
Dzisiaj częściej można wysłuchać politycznej nagonki, czy też informacji na temat braku datków na remont, tudzież przeżyć wytykanie tych, co chcą żyć zgodnie ze swoim sumieniem.
Ostatnie miesiące to czas smutny, okres tak głębokiego podziału między nami Polakami, z jakim ja przez całe swoje życie się jeszcze nie spotkałem. Nawet w czasach głębokiej komuny nikt nie wytykał mnie palcem, nie obrażał. Z prostej przyczyny, gdyż należałem do szarej masy budującej naszą Ojczyznę. Teraz krok po kroku zbliżamy się do miejsca, gdzie na horyzoncie będziemy mieli tylko jedną słuszną partię, jedną słuszną myśl. Tych, co będą mieli inne zdanie, pozamykają gdzieś w odosobnieniu, gdzie nikt z wigilijną potrawą nie trafi.
Być Polakiem to powód do dumy! Naród waleczny, chciałoby się użyć jakże niemodnego słowa niezłomny. Jednak gdy zamykam oczy i widzę warszawski most Poniatowskiego zakryty dymem rac, a gdzieś ponad powiewają zielone flagi z falangą, ludzie na przedzie niosą transparent „Europa jest biała”, to jest mi najzwyczajniej wstyd. To w końcu my, Polacy, odnieśliśmy podczas wojny największe straty, a teraz godzimy się na takie niegodziwości. Ja widząc zakryte twarze, zielone sztandary nie przystąpię do marszu, gdyż wiem jaki będzie tego efekt. Gdybym ruszył z nimi, to godziłbym się na ich scenariusz.
Życzę wszystkim udanych świąt, ciepłych i radosnych, z polskim wigilijnym stołem, gdzie biało-czerwony jest powodem do dumy, ale także niesie za sobą obowiązek bycia... uczciwym i dobrym człowiekiem.
Dariusz Idkowiak
Redaktor Naczelny
Zapisz się na Newsletter!
Aby dołączyć - wpisz imię i nazwisko oraz e-mail.
Aby się wypisać kliknij tutaj ».