BĄDŹMY LUDZCY!

3/2015 (10) jesień | WSTĘPNIAK

Pozwólmy też innym poznać nas z tej lepszej strony.

Trudno pisać o czymkolwiek innym, gdy wokół nas dzieją się rzeczy, które mają bezpośredni wpływ na nasze życie, a przynajmniej tak nam się wydaje. Nie jest to może spojrzenie na świat przez pryzmat branży beauty, chociaż w pewnych aspektach na pewno bardzo jej bliskie.

I tak z jednej strony chcielibyśmy ograniczenia wieku emerytalnego do powiedzmy 55. roku życia, aby później w spokoju i dostatku przeżywać sobie kolejne poranki i wieczory w opływającym nas z każdej strony luksusie. Za nic mamy dane pokazujące, że oto żyjemy coraz dłużej, że coraz częściej nasza praca związana jest z umysłowym, a nie fizycznym wysiłkiem. Fakt, że nasze społeczeństwo się starzeje i za kilka lat nie będzie miał kto na nasze świadczenia pracować, przyjmujemy wzruszeniem ramion. Tego się nie boimy, nie powoduje to zatroskania o przyszłość naszą i naszych dzieci.

Z drugiej strony natomiast oczami wyobraźni widzimy jak w ciągu najbliższych kilku lat nasze ziemie zaleje fala terrorystów, przy drogach staną meczety, a na ulicach co jakiś czas widzieć będziemy ludzi bijących pokłony kierowane gdzieś w stronę Mekki. Gdzie tu logika? Czy gdy widzę filmy przedstawiające agresywnych mężczyzn, walczących ze służbami porządkowymi, nie czuję strachu i niepewności? Tak, czuję strach, niepewność! Trzeba jednak uzmysłowić sobie, że część z tych ludzi, co nie znaczy, że większość, ucieka przed wojną. To, że są wśród nich i tacy, którzy próbują wykorzystać sytuację i zmienić swoje miejsce zamieszkania w poszukiwaniu lepszego, życia, mając na uwadze tylko warunki ekonomiczne, to fakt. Jednak czy my, Polacy, którzy doświadczyliśmy wojny i związanego z tym eksodusu, czy później po nastaniu komunizmu, czy po ogłoszeniu stanu wojennego gdy masowo uciekaliśmy z kraju, czy wreszcie ostatnio gdy fala naszych rodaków zalała europejskie rynki pracy, nie powinniśmy być bardziej wyrozumiali? Bardziej ludzcy? Dlaczego głośno krzyczymy, chcemy więcej dopłat, pieniędzy z Unii, otwartych granic, a gdy tylko mamy dać coś od siebie to odwracamy się szybko na pięcie? Dlaczego?

Lęk jest, ale jest to lęk irracjonalny, podsycany na potrzeby naszych „wielkich” polityków, którzy myślą tylko o kapitale politycznym i o tym, co mogą na tych obawach ugrać. Dla nas, zwykłych szarych ludzi, „fala” uchodźców, która ma nas zalać, nie powinna być i nie będzie problemem. Zapewne zdecydowana większość nawet nigdy nie spotka na swojej drodze rodziny, która do naszego kraju przybędzie.

Wielu z naszych rodaków znalazło swój nowy dom poza granicami Polski, pozwólmy też innym poznać nas z tej lepszej strony. Pokażmy, że potrafimy być pomocni, dobrzy nie tylko do bitki i wypitki, ale też odpowiedzialni i życzliwi na co dzień.


Redakcja


Zapisz się na Newsletter!

Aby dołączyć - wpisz imię i nazwisko oraz e-mail.

Newsletter

Aby się wypisać kliknij tutaj ».